„Po sesji w góry rusz”, Beskid Żywiecki – relacja

Za górami… za lasami… Setkowicze w Beskid Żywiecki się wybrali. Ale zanim wyruszyli w Setka Pub się bawili! Dość już tego rymowania, czas zabierać się do opowiadania.

posesjiwgory2015

 

ZDJĘCIA (linki do albumów):

Radosław Malinowski
Kinga Łączkowska
Wojciech Kotłowski
Krzysztof Młodzieniak
fanpage STK facebook

 

Czwartek, 25 czerwca i przedrajdówka o 21:30 w Setce. Część ekipy zjawiła się właśnie tam aby jeszcze przed rajdem poczuć SeTKowy klimat. Po małej integracji, śmiechach, chichach i rozmowach udaliśmy się na Dworzec Główny w Poznaniu aby dołączyć do reszty ekipy. Raz, dwa, trzy – wszyscy są. Czyli można ruszać na pociąg.

Dzień pierwszy – 26.06.2015

Po długiej (choć wesołej) podróży w końcu wylądowaliśmy w Zawoji, gdzie przywitało nas piękne słońce oraz również rozpoczynał się nasz szlak. Zarzuciliśmy plecaki i ruszyliśmy przed siebie. Tego dnia trasa nie należała do najprostszych, choć miała „tylko” 18 km. Po kilku godzinach wędrówki udało się nam zdobyć Babią Górę (Diablak, 1725 m. n. p. m.). Łatwo nie było, ale zdecydowanie cały trud i zmęczenie wynagrodziły bajkowe widoki ze szczytu. Kiedy napatrzyliśmy się już, ruszyliśmy drogą w dół, która prowadziła prosto do schroniska. Kiedy wszystkim wróciły siły nadszedł czas na wieczorną integrację przy dźwiękach gitary i wspólnym śpiewaniu.

TRASA —> kliknij tutaj

Dzień drugi – 27.06.2015

Dnia drugiego tradycyjnie zbudził nas Monti śpiewając Grażkę. Leniwie zwlekliśmy się z łóżek i ruszyliśmy w dalszą drogę. Trasa była zaplanowana na +/- 30 km, ale była dużo prostsza. Drogę urozmaicały wspólne śpiewy i rozmowy. I oczywiście widoki. Po dotarciu do schroniska i chwili odpoczynku część ekipy ruszyła jeszcze aby zdobyć Pilsko (1557 m n.p.m). Wypad dla chętnych, kto chciał został w Schronisku. Kiedy wszyscy już wrócili znów spotkaliśmy się we wspólnym gronie aby prawie do rana grać, śpiewać i wspólnie się bawić.

TRASA —> kliknij tutaj

Dzień trzeci – 28.06.2015

To już niestety dzień powrotu. Niedzielna trasa to raptem 5 km i niecałe 2 godziny marszu w dół, w kierunku Korbielowa, gdzie czekał na nas autobus do Żywca. Z Żywca Kolejami Ślaskimi pojechaliśmy do Katowic a stamtąd już prosto do Poznania.

TRASA —> kliknij tutaj

Co dobre, niestety bardzo szybko się kończy. Mimo sporego zmęczenia wszyscy dotrwali do końca rajdu w dobrych humorach. Pożegnaliśmy się na Dworcu w Poznaniu i każdy ruszył w swoją stronę. Jednak na pewno za jakiś czas, znów spotkamy się na szlaku.

/ Kinga Łączkowska

IMG_0138