Turniej siatkówki, Poznań, 3-4 grudnia 2005

 
 
Hejka,

Chciałaby troszkę usystematyzować te poprzednie, bardzo lakoniczne relacje i zakreślić, że tak powiem, tło historyczne finałowych meczów;-) Otóż niedziela zastała sporą część naszej drużyny w Zaku. Za swój największy wkład w wygraną uważam to, ze udało mi się niemal podstępem wyciągnać Ola i Waldziu do taksówki i w ten sposób udało nam się ok. 3:30 z tegoż Zaka ewakuować. (…)

A mecze zagraliśmy dwa;-) W półfinale na początku psuliśmy wszystko, co się dało. W pewnej chwili Iza z publiczności zawołała – nie trzeba było tyle pić wczoraj! To chyba trochę podziałało. Na szczęście przeciwnicy psuli równo z nami, i po "zaciętej" grze wygraliśny pierwszego seta 😉

W drugim secie poszło nam znacznie lepiej. Na tyle dobrze, że pod koniec chłopacy wpuścili więcej dziewczyn na boisko. (…)

Gdy już wygraliśmy, zobaczyliśmy naszych potencjalnych przeciwników w finale. Oba zespoły były bardzo waleczne i co tu dużo mówić…chyba trochę lepsze od nas.

Do finału wystawiliśmy więc skład najsilniejszy z możliwych: 5 chłopaków i nasze złotko- rewelacyjną Karolinę. Pierwszy set był zacięty, ale już wtedy zaczął działać napój energetyzujący, który Olo zdążył wypić. A w drugim secie chłopacy po prostu zmiażdżyli przeciwników.

Gdy już było 17:3 postanowili więc znowu powoli wpuszczać dziewczyny, aż w końcu nawet Olo i Waldziu zeszli z boiska, co było ewenementem. Trochę zadrżałam o wynik, nasza wierna publiczność chyba też się nieźle zestresowała…ale wygraliśmy!!! 25:11 albo coś koło tego, ale wygraliśmy;-))) Tu jeszcze wtrącę, że Przemo chyba też nie zszedł przez cały turniej z boiska, ale mogę się mylić.

  Potem były już tylko fanfary, nagrody, flesze reporterów itd;-) Dostaliśmy kupon na bilet do Multikina, smycze, koszulki i zajebiste segregatory z zajebistymi wkładkami reklamowymi szkoły JDD Bachalski;-) No i skończyliśmy świętowanie, tradycyjnie już, w Zapiecku.

Jeżeli, Olo, zepsułam tą relacją Twój pomysł na konkurs, to sorry – mogę, jako zadośćuczynienie oddać ci moją smycz;-)

Pozdrawiam,

Miśka