30 czerwca – 7 lipca, VI rejs mazurski „Gdzie ta keja”

VI rejs mazurski STK AZS AE Poznań GDZIE TA KEJA

Wielkie Jeziora Mazurskie, 30 czerwca – 7 lipca 2007 r.

Jutro popłyniemy daleko, Jeszcze dalej niż te obłoki, Pokłonimy się nowym brzegom, Odkryjemy nowe zatoki… K. I. Gałczyński

Organizator
Wawrzyniec Bryl
Zapisy i kontakt na Forum STK.

Termin
30 czerwca – 7 lipca 2007 r.
Osoby, które chcą dojechać później, ze Sztafety, czy też z Open’era, proszę o wcześniejsze powiadomienie, a umówimy się gdzieś na trasie rejsu.

Miejsce
Rejs rozpoczniemy i zakończymy w porcie Gliwickiej Agencji Turystycznej (dawniej SOŚNICA) w Rynie nad Jeziorem Ryńskim, http://www.ryn.gat.pl/. W porcie należy stawić się 30 czerwca 2007 r. do godz. 15:30. Później możemy być już daleko na jeziorze Cool. Na terenie przystani są: płatne toalety i prysznice, bar i bufet oraz parking strzeżony za 6 zł na dobę. W Rynie wybór sklepów.

Dojazd
PKP (http://www.pkp.pl/) najłatwiej dojechać do Olsztyna. Stąd pociągi kursują dwiema różnymi liniami (przez Giżycko lub przez Mikołajki) do Ełku i dalej do Białegostoku. Do Rynu można się dostać PKS z Olsztyna lub z Giżycka, a do Rucianego-Nidy i Piszu PKS z Olsztyna (http://www.pks.olsztyn.pl/).

Dla osób jadących z Poznania 30 czerwca 2007 r. (sobota):
Zbiórka 30.06.2007, godzina 6:20 w holu Dworca Głównego PKP (przy kasie nr 1) z kupionymi już biletami.

Dla osób nie jadących z Poznania lub dojeżdżających później:
Zbiórka 30.06.2007 (sobota) o godz. 15:30 w porcie GAT w Rynie lub po wcześniejszym umówieniu – gdzieś na trasie rejsu. Z miejscowości na trasie rejsu najlepszy dojazd jest do Mikołajek (http://www.wioskazeglarskamikolajki.pl/), gdzie będziemy 1 lipca (niedziela) około południa oraz do Piszu i dojście ok. 1 km pieszo do przystani przy Hotelu Roś (http://www.hotelros.pl/), Al. Turystów 3, gdzie będziemy 2 lipca (poniedziałek), ok. godz. 14 – 15.

Planowana trasa rejsu
Z Rynu popłyniemy przez Jez. Ryńskie i Tałty do Starych Sadów lub nawet do Mikołajek, jeśli damy radę dotrzeć tam przed zmrokiem. W niedzielę około południa przybijemy do kei Wioski Żeglarskiej w Mikołajkach, jednak na nocleg popłyniemy dalej – przez Śniardwy do Zatoki Kwik. Następnego dnia rano wyruszymy przez Jezioro Seksty, śluzę Karwik i Kanał Jegliński do Piszu, a potem jeszcze udamy się we wschodnią część Jez. Roś. Dalsza trasa będzie kształtowała się mniej więcej tak: z Jez. Roś wrócimy przez K. Jegliński i Śniardwy na Jez. Mikołajskie, a stamtąd na Jez. Bełdany. Po drodze zatrzymamy się w Popielnie, aby zobaczyć hodowlę konika polskiego i stare mazurskie chaty. Po przepłynięciu Bełdan, przez śluzę w Guziance i jeziora: Guzianka Małą i Wielką, wpłyniemy na Jez. Nidzkie. W Praniu zajrzymy do leśniczówki-muzeum, gdzie mieszkał K.I.Gałczyński, a na koniec dotrzemy do najbardziej wysuniętego na południe miejsca naszego rejsu – okolic Sowiego Rogu. W drodze powrotnej zatrzymamy się w Mikołajkach, gdzie wieczór zapewne spędzimy na śpiewaniu szant. I niestety będzie to nasz ostatni nocleg na rejsie – w sobotę popłyniemy do Rynu, aby na czas zdać jacht.

Czym płyniemy
Do dyspozycji mamy jacht Delphia 24 Sportlake 730 (rok budowy: 2000), który pomieści 6 osób. Jacht jest dosyć dobrze wyposażony: posiada m.in. silnik Yamaha 4 KM, roler foka, sztywny sztag, pokrowiec bomowy („Lazy Jack”), patent do opuszczania i stawiania masztu. W kabinie, oprócz koi Wink, są: kuchenka gazowa, światło, WC chemiczne, woda.
Jachty są ubezpieczone przez armatora w zakresie: OC, Casco i kradzieży silnika, a załoga jest ubezpieczona od Następstw Nieszczęśliwych Wypadków.

{mospagebreak}

Co zabrać
Torbę lub plecak, który można upakować do bakisty, czyli taki z wyjmowanymi listwami stelażu.
Legitymację studencką (zniżki), patent żeglarski (jeśli ktoś ma), książeczkę żeglarską (będą wpisy o odbytym rejsie).
Śpiwór.
Buty do chodzenia po lądzie oraz klapki lub sandały zapinane za piętę do chodzenia po pokładzie jachtu i w wodzie.
Obuwie przeznaczone do chodzenia po jachcie powinno być podgumowane lub posiadać specjalną podeszwę antypoślizgową.
Jedzenie na rejs, ale bez przesady – będziemy robić zakupy w sklepach portowych. Proponuję zaopatrzyć się w produkty spożywcze, niezbędne do przygotowania obiadu dla 5 – 6 osób, śniadania, czy kolacji (np. różne sosy i makaron, puree, fasolka, konserwy lub gotowe dania). W każdym razie coś, co da się przechować przez parę dni bez lodówki i przyrządzić na kambuzowej kuchence gazowej. Pamiętajcie też o wodzie mineralnej (chociaż 1 butelka 1,5 l w zapasie) – na jachcie nie będzie wody zdatnej do picia (będzie do gotowania).
Jeżeli ktoś bierze jakieś specyficzne leki, niech nie zapomni zabrać ich odpowiedniej ilości.
Strój kąpielowy, czapkę, okulary przeciwsłoneczne, krem z filtrem, latarkę, scyzoryk, nóż do krojenia chleba, aparat fotograficzny, zapasowy film lub kartę pamięci, ładowarkę do aparatu i komórki, kurtkę przeciwdeszczową, rękawiczki chroniące przed otarciami (żeglarskie lub rowerowe).
Sznurek zabezpieczający okulary przed utonięciem.
Jak zawsze dobry humor Smile
Pieniądze na bilet powrotny!

Czego nie trzeba zabierać ponieważ jest na jachcie
Sprzętu do gotowania, butli i kuchenek gazowych, garnków, patelni, czajnika, durszlaka, talerzy, sztućców i szklanek; karimaty (każdemu zostanie przydzielona jego koja), kubka (chyba, że ktoś jest bardzo przywiązany), niezbędnika (chyba, że jak obok), WC chemicznego.

Wyżywienie
Posiłki będziemy przygotowywać razem na jachcie.

Noclegi
Na jachtowych kojach w śpiworach własnych. Na noclegi będziemy przybijać do tych bardziej cywilizowanych kei (np. w Mikołajkach), a także tam, gdzie ich nie ma – np. w Zatoce Rudzkiej na Jez. Roś.

Koszt
Do zapłacenia przed wyjazdem:
200 zł za czarter + 80 zł za kaucję zwrotną* za jacht. Razem: 280 zł. Przelewem bankowym lub osobiście.
*Kaucja będzie zwrócona nam przez bosmana, jeżeli nic nie zgubimy z wyposażenia jachtu, ani nic nie uszkodzimy.
Pieniądze można wpłacać do 28 czerwca 2007 r. lub w innym terminie po wcześniejszym uzgodnieniu.

Do zapłacenia na miejscu:
Należy posiadać też min. 30 zł na wspólne wyżywienie na jachcie i ok. 20 zł na opłaty portowe za jacht oraz pieniądze na wszelkie inne przyjemności (prysznice i WC w portach, PKP, autobus, taksówka, własne zakupy, rybka, piwo Smile itd.).

{mospagebreak} 

INFORMACJA O WIELKICH JEZIORACH MAZURSKICH

WIELKA RYNNA
Tytułowa „Wielka Rynna” to licząca ponad 25,5 km długości rynna polodowcowa, ciągnąca się od Rynu na północy aż po jezioro Śniardwy (i znajdująca dalszą kontynuację na puszczańskim szlaku jeziora Bełdany). Ten ruchliwy i często odwiedzany akwen kryje w sobie wiele atrakcji. Tawerny w Mikołajkach i przystanie w Rynie kuszą portowymi uciechami, a malownicze zatoki Tałt i Jeziora Ryńskiego – balsamiczną wonią lasu.
MAZURSKIE MORZE
Śniardwy nie bez przyczyny nazywa się „mazurskim morzem”. Powierzchnia tego, największego w Polsce, jeziora wynosi 11383 ha. Z głównym akwenem Śniardw połączonych jest wąskimi przesmykami kilka mniejszych jezior, traktowanych jako zatoki wielkiego sąsiada. Jeżeli przy obliczaniu powierzchni Śniardw wziąć po uwagę również Seksty, Kaczerajno i Warnołty, uzyska się wynik 11487,5 ha. Poza wymienionymi wyżej, ze Śniardwami połączone są również: Tyrkło, Tuchlin i Łuknajno, ale akwenów tych nie wlicza się do ogólnej powierzchni mazurskiego morza. Śniardwy leżą w rozległym zagłębieniu moreny dennej. Podobnie, jak inne jeziora morenowe, są one duże, ale płytkie. Takie ukształtowanie powoduje, że jezioro obfituje w podwodne kamienie, a rozpędzający się na dużej przestrzeni wiatr tworzy wysokie fale. Akwen ten jest uważany za jedną z większych mazurskich atrakcji żeglarskich. Można tu poczuć prawdziwą przestrzeń, złapać w żagle niemal morski wiatr i pobawić się z falą. Otaczające Śniardwy mniejsze jeziora to miejsca bardzo cenne przyrodniczego, jak i estetycznego punktu widzenia. Jeziora Łuknajno i Warnołty mają status rezerwatów. Sąsiadujące z Puszczą Piską jeziora Seksty i Kaczerajno obfitują w urokliwe zakątki, a stosunkowo rzadziej odwiedzanym jeziorom Tyrkło i Tuchlin również nie zbywa na malowniczości.
PRZED ŚNIARDWAMI
Przez Jezioro Roś, połączone ze Śniardwami Kanałem Jeglińskim, przebiega szlak żeglowny, łączący Warszawę z Wielkimi Jeziorami Mazurskimi. Warto jednak porzucić główną trasę i zapuścić się w głąb jeziora (11,5 km). Należy ono do stosunkowo dzikich i mniej uczęszczanych. Nawet w środku sezonu znaleźć tu można zaciszne, wolne od turystycznej „stonki”, zakątki.
W SERCU PUSZCZY
Rynny jezior Bełdany i Nidzkiego, połączone mniejszymi akwenami Guzianki Małej i Wielkiej, tworzą długą na 37,5 km wstęgę wody, która wymieniana jest często jako najpiękniejsza część całej Krainy Wielkich Jezior Mazurskich. Istotnie, otoczone ze wszystkich stron Puszczą Piską, akweny mają swój specyficzny urok. Każdy zakręt odsłania nowe, malownicze widoki, a niewielkie zatoczki kryją bajeczne kąpieliska. Las nieomal wchodzi tu do wody, więc bez trudu można połączyć sporty wodne z grzybobraniem, czy spacerami po puszczy. Trudno się dziwić, że w ciągu dwóch letnich miesięcy brzegi jezior są dosłownie oblepione urlopowiczami, a spod powierzchni żagli nieraz trudno dostrzec wodę. Na szczęście, uroczych zakątków jest tu tyle, że każdy zdoła znaleźć coś dla siebie.
MIĘDZY „POŁUDNIEM” A „PÓŁNOCĄ”
Rozgałęzione akweny Śniardw i Wielkiej Rynny na południu nie miałyby połączenia z Niegocinem i Mamrami na północy, gdyby nie sieć kanałów, która wąską nicią spina ze sobą obydwie części Wielkich Jezior Mazurskich. Cztery kanały łączą ze sobą jez. Tałty i Jagodne, po drodze przecinając kilka mniejszych zbiorników. Jezioro Jagodne jest wprawdzie sporym, atrakcyjnym żeglarsko akwenem, zaliczane jest jednak do tranzytowego odcinka, ponieważ od położonego dalej na północ Jeziora Bocznego oddziela je kolejny kanał. Urok pokonywania trasy przez kanały tkwi przed wszystkim w jej odmienności od „zwyczajnego żeglowania”. Jest to jednocześnie droga między dwoma odmiennymi światami. Jak Mazury długie opowiada się o urokach „południa” i „północy”, chociaż nigdy chyba nie stwierdzono, która część jest ładniejsza. A przecież „środek” też zasługuje na uwagę.
W SAMYM ŚRODKU
Niegocin, to trzecie co do wielkości jezioro na Wielkich Jeziorach Mazurskich. Południowo-zachodni róg „prostokąta” tworzy wydłużoną zatokę, która nazywana jest Jeziorem Bocznym. Z kolei od rogu południowo-wschodniego odchodzi wąska rynna jeziorna, w której leżą jeziora Wojnowo i Buwełno, mające dalej połączenie z jeziorami Ublik Wielki i Mały. Prowadzi tędy atrakcyjny szlak kajakowy. Ze względu na centralne położenie Niegocina w Krainie Wielkich Jezior ruch turystyczny – zarówno wodny, jak i lądowy – jest natężony, a baza turystyczna dobrze rozbudowana. Turyści koncentrują się zwłaszcza na północnych brzegach jeziora Niegocin, w Giżycku i jego okolicach. Na północnym brzegu jeziora znajdują się także wejścia do dwóch kanałów: Łuczańskiego, który prowadzi bezpośrednio na jez. Kisajno i Niegocińskiego, który łączy Niegocin z jeziorem Tajty, skąd kolejnym kanałem Piękna Góra można przedostać się na Kisajno.
NA PÓŁNOCY
Na północ od Giżycka rozlewają swoje szerokie wody Mamry, drugie co do wielkości jezioro w Polsce. Cały akwen ma 9851 ha. Jest silnie rozczłonkowany, więc poszczególne części określane są odrębnymi nazwami. I tak, patrząc od południa, w skład Mamr wchodzą jeziora: Kisajno, Dargin (krótki kanał łączy z Darginem niewielkie Jezioro Sztynorckie), Łabap, Dobskie, Kirsajty, Mamry (z dużymi zatokami nazywanymi jez. Mamerki, jez. Przystań i jez. Bodma) oraz Święcajty. Z północno-wschodniego krańca Mamr właściwych wypływa rzeka Węgorapa, odprowadzająca swoje wody do Pregoły. Do jez. Święcajty wpada natomiast rzeka Sapina, która wraz z jeziorami, przez które przepływa, stanowi wspaniały szlak kajakowy, dostępny również dla mniejszych jachtów.
Krajobraz akwenu Mamr różni się zasadniczo od tego, jaki spotkać można na południu Wielkich Jezior. Mamry powstały w zagłębieniu moreny dennej. Oznacza to, że dominują tu duże przestrzenie wodne, na których wiatr może rozpędzić się do woli. Pewne urozmaicenie pustych połaci jezior stanowią liczne wyspy, będące rezerwatami przyrody. Jeziora na północy nie są specjalnie głębokie – średnio mają po dwadzieścia parę metrów głębokości, ale sporo jest tu płycizn i podwodnych kamieni.
Brzegi tej części krainy są słabiej zagospodarowane, niż tłoczne południe. Więcej tu pól i łąk, lasy są w przeważającej części wilgotne, liściaste. Można tu jednak znaleźć sympatyczne przystanie. Każdy, kto po raz pierwszy przypływa na Mazury, powinien odwiedzić Sztynort – port, który swoją sławą dorównuje wiosce żeglarskiej w Mikołajkach. Węgorapa, a następnie Kanał Węgorzewski, doprowadzają do samego centrum Węgorzewa – najdalej wysuniętego na północ miasta Krainy Wielkich Jezior Mazurskich.
Na brzegach Mamr pozostało stosunkowo wiele pamiątek przeszłości. Większość z nich związana jest z rodem Lehndorffów, który do roku 1944 rządził tą krainą z wyniosłego pałacu w Sztynorcie. Na zachód od jeziora Przystań znajduje się również duży kompleks bunkrów z II wojny światowej i początkowy odcinek Kanału Mazurskiego – unikalnej budowli hydrotechnicznej, która miała połączyć Mazury i Bałtyk.
Źródło: W.M. Darski, S. Gula, E. Tomczyk: „Wielkie Jeziora Mazurskie”; Wydawnictwo Pascal, Wyd. I, Bielsko-Biała 1998 r.

Zapraszam serdecznie!
Z żeglarskim pozdrowieniem
Wawrzyniec Bryl