Mój pierwszy raz

Każdy z obecnych SeTKowiczów przyszedł kiedyś po raz pierwszy w nocy na dworzec Poznań Główny. Gwarny, pomimo późnej pory, a to za sprawą wesołej rajdowej ekipy, nie mogącej się już doczekać kolejnej wyprawy w nieznane. Poniżej prezentujemy kilka relacji naszych sympatyków, którzy podobnie jak Wy, przeżywali przed swoim pierwszym wyjazdem wiele rozterek. Z reguły jednak wszystkie one po weekendzie były już rozwiane, a „nowy” stawał się SeTKowiczem z krwi i kości!

Ewa

Na początku – strach. Przecież nie mam profesjonalnych butów, nigdy nie chodziłam po górach przez bite 3 dni i pewnie nie dam sobie rady, a w głowie mam flashbacki z dzieciństwa i upalne lipce, w których rodzice ciągali niepokorną małą mnie po górach. I w ogóle to ledwie potrafię wskazać co po niektóre pasma na mapie, więc będzie kompromitacja.
Z drugiej strony ciekawość – w końcu zawsze chciałam spróbować tych gór, tylko nie było jak, z kim, i nawet niebardzo wiedziałam od czego mam zacząć. Na szczęście ciekawość zwyciężyła, namówiłam przyjaciółkę i tak dołączyłam na swój pierwszy rajd SeTKi (rajd na Boże Ciało 2018).
Trafiłam do grupy ludzi niesamowicie aktywnych, otwartych, ciekawych świata. Jest tu miszmasz temperamentów i pasji, bo SeTKa to nie tylko góry, ale i przekrój innych sportowych zajawek. Niektórzy wybrali się pierwszy raz sami, inni jeżdżą na rajdy stale od lat, ale grunt, że nikt nie szedł na szlaku solo, a wieczorem wszyscy zbierali się przy jednym stole (z resztą, w schroniskowych warunkach integracja „dzieje się” sama 😉 ).
Jak się okazało – na pierwszym razie dałam radę, nawet w swoich rozchodzonych butach i w upale (choć teraz prędzej spotkacie mnie na rajdzie w każdą inną porę roku :P). Podobnie jak na kolejnych rajdach, a kiedy jest za ciężko, po prostu wybieram krótszą trasę. Nie jestem stałą bywalczynią rajdów, ale dzięki sekcji poznaję nieustannie nowych ludzi, co owocuje kolejnymi wyjściami, wyjazdami, wycieczkami. Cykliczność SeTKowych wydarzeń sprawia, że zawsze coś się dzieje, jest gdzie wyjść i na co się pakować, a to uwielbiam!

Damian

O setkowym rajdzie dowiedziałem się przypadkiem. Jak to na studenta przystało, gdy przyszedł czas na naukę scrollowałem sobie akurat facebooka. W wydarzeniach wyświetlił mi się rajd Na dobry początek. Pomyślałem sobie, skoro początek i to dobry.. to muszę się koniecznie zapisać. 

Jak pomyślałem, tak też zrobiłem.

Po górach trochę już chodziłem, więc miałem pewne doświadczenie. Miałem pewien dylemat co zabrać ze sobą, bo w końcu to rajd zimą. Na szczęście wszystkie wątpliwości rozwiał organizator który odpowiedział na wszystkie moje pytania:)

Co do samego rajdu. Atmosfera była super. W setce są ludzie niezwykle otwarci i życzliwi. Na szlaku zawsze znalazł się temat do rozmowy, wspólne śpiewanie, czy wieczorna integracja były niezapomnianym przeżyciem. Z pewnością będę uczestniczyć w następnych rajdach (których nie mogę się już doczekać!) i szczerze wam to polecam! 

W razie jakichkolwiek pytań możecie się śmiało kontaktować czy to z SeTKą czy organizatorami bezpośrednio, oni na pewno udzielą wam odpowiedzi na wszelkie pytania:)